30 sekund pierwszego wrażenia na spotkaniu decyduje o zaufaniu. W ten sam sposób działa algorytm umysłu, kiedy wchodzisz na stronę www, tyle że czas reakcji skraca się do 5 sekund.
Żeby strona sprzedawała, musi zatrzymać odbiorcę przez 5 sekund. Reguła ta odnosi się do wątpliwości, jakie występują w umyśle człowieka. Jest to system obronny, który ma za zadanie chronić przed podjęciem złej decyzji.
Jeśli ekran początkowy strony nie zatrzyma klienta przez 5 sekund, nie zaciekawi go, nie rozbroi jego wątpliwości, to poszuka gdzie indziej. Tak działają zabezpieczenia klienta.
Dlaczego tyle witryn nie sprzedaje pomimo pięknego wyglądu? Bo projektanci stron www lekceważą zjawisko pierwszego wrażenia. Tymczasem ludzki umysł przetwarza bodźce w ten sam sposób, bez względu na to, czy jesteśmy w przestrzeni wirtualnej, czy w świecie rzeczywistym. To pierwsze wrażenie jest kluczowe, bo klient zostanie na stronie albo ucieknie.
Początkowy ekran witryny, na który wchodzi odbiorca, jest kluczowym elementem 5 sekund pierwszego wrażenia. Pierwszy ekran witryny może obejść zabezpieczenia klienta i sprawić, że zostanie na dłużej. Zaangażuje się, a stąd już krótka droga do skutecznej sprzedaży.
Problem Ekranu Początkowego Strony Internetowej (w skrócie PEPSI), dotyczy wszystkich przedsiębiorców oferujących usługi w sieci. Tymczasem jedynie 55% tych firm wykonuje audyt witryny, by dowiedzieć się, czy jej wygląd jest atrakcyjny dla klientów. Te firmy są w czołówce sprzedawców i mają lepsze zyski.
Ze stronami internetowymi jest, jak ze sportem. Żeby mieć dobre wyniki trzeba po prostu trenować i każdego dnia przesuwać poprzeczkę wyżej. Jeśli sportowiec nie ma strategii treningu, to nie rozwija kondycji.
Jeśli zaprzestaje ćwiczeń, to jego forma siada. Tak samo dzieje się z serwisem www - jeśli nie trenujesz i nie analizujesz, co na stronie działa, to nie masz efektów.
Te firmy mają skuteczność, bo bez przerwy analizują i poprawiają różne obszary w wyglądzie strony. Trenują, jak sportowiec, rozwijając kondycję witryny. Szukają co takiego zainteresuje klienta podczas 5 sekund pierwszego wrażenia.
Czy Ty także chcesz polepszyć skuteczność swojej witryny?
“Ze stronami internetowymi jest, jak ze sportem. Żeby mieć dobre wyniki trzeba po prostu trenować i każdego dnia przesuwać poprzeczkę wyżej. Jeśli sportowiec nie ma strategii treningu, to nie rozwija kondycji. Jeśli zaprzestaje… Share on XZacznij od audytu, czyli próby namierzenia tego, co nie działa. Dlaczego klient wychodzi ze strony po 5 sekundach. Wejdź w buty klienta i zacznij myśleć, jak on.
Wyobraź sobie, że szukasz konkretnej usługi. Potrzebujesz nowej szaty graficznej, logo i treści sprzedażowych. Szukasz w przeglądarce ofert i wchodzisz na pierwsze 3 adresy wyników wyszukiwania.
Na 1 stronie pod wyszukanym adresem wita Cię zdjęcie miłego pana. Komunikuje, że on dobrze wie, jak sprzedać i taką stronę stworzy Tobie. Na stronie nie ma numeru telefonu, nie ma danych firmy, a nawet adresu e-mail do kontaktu.
Strona nie odwołuje do social mediów i tak naprawdę nie masz pojęcia, kim jest ten mężczyzna. Nie ma porfolio, cennika, ani referencji. Człowiek widmo. Nawet jeśli znajdziesz formularz kontaktowy, to czy masz chęć na współpracę z tym fachowcem?
Większość klientów nie przedziera się przez takie strony i nie szuka kontaktu, bo nie widzi tam żadnych konkretów dla siebie. Dodatkowo często właściciel tak wyglądającej witryny inwestuje w reklamę ściągającą ruch, przez co traci co miesiąc pieniądze, bo nie ma konwersji.
Po wejściu na kolejny adres www jesteś bombardowany zdjęciami dress code zespołu w drogich gajerkach. Następnie przewijasz do sekcji z usługami, po niej „O nas” i widok certyfikatów.
W przypadku tej firmy oferta na stronie jest widoczna, ale niczym nie różni się od usług, które oferuje konkurencja. Skąd masz wiedzieć, że akurat ta firma zrobi to lepiej?
Nie wszystkie usługi są unikalne i czasem firmy nie wiedzą, jak się wyróżnić. Strona jest suchą wizytówką i nie sprzedaje, bo nie zatrzymuje klienta.
Tymczasem można odwołać się do sposobu obsługi klienta, który wyróżni daną markę. Można postawić na unikalne opisy, czy dobrze zaprojektowane przyciski. Już czytelny i dobrze zaprojektowany formularz może zwrócić uwagę odbiorcy i pozytywnie na niego wpłynąć.
Nie musisz grać tylko ceną. Mogą to być wyjątkowe zdjęcia, nagłówki, poruszające wyobraźnię i to wyróżni Twoją witrynę tworząc dobre wrażenie wg zasady 5 sekund.
Po wejściu na niektóre witryny internetowe coś przykuwa Twoją uwagę i zostajesz. Ta strona ominęła Twoje zabezpieczenia i zrobiła dobre pierwsze wrażenie w ciągu 5 sekund. 🙂
Taka właśnie jest 3 witryna z wyników wyszukiwania. Od razu po wejściu czujesz lekkość przekazu, nie masz problemu ze znalezieniem informacji, danych kontaktowych, a menu w pierwszej sekcji wyraźnie komunikuje, jakie usługi otrzymasz.
Taka strona jest przemyślana i odpowiednio zaprojektowana. Serwis wzbudza zaufanie i koncentruje się nie na komunikacie marketingowym, tylko na Twoim problemie i potrzebach.
Ta strona ma konkretne, skuteczne treści. Od razu diagnozuje potrzebę i pokazuje, jak ją zaspokoić. Dzięki temu klient od wejścia czuje zaufanie, pod ręką ma wszystkie potrzebne informacje. Czuje: Wow! Ktoś mnie rozumie i będzie łatwo!
Warto wiedzieć, jak to działa. W artykule: Jak nawiązać skuteczną i długotrwałą relację z klientem w sieci? znajdziesz więcej konkretów. Zachęcam Cię do przeczytania.
Poza sytuacją, w której chodzi o kwestie techniczne witryny; powolny czas ładowania, niedopasowane kolory i mało czytelne czcionki, to najczęstszą przyczyną wyjścia ze strony jest niedostatecznie zaprojektowana komunikacja z klientem.
Nagłówek, to najważniejsze słowa na pierwszym ekranie witryny, które mówią „Dzień dobry”. To dzięki niemu odbiorca, wchodząc na stronę, zostanie albo naciśnie krzyżyk.
Kiepski nagłówek, który nijak ma się do potrzeb klienta, nie nawiązuje do problemu, nie wygra z zasadą 5 sekund. Nie ominie zabezpieczeń klienta.
Nagłówek powinien dostarczyć wartość, którą chcesz ofiarować klientowi. Powinien odnosić się bezpośrednio do potrzeby klienta. Unikaj form typu: „Jesteśmy najlepsi”, „Zaufaj nam”, „Jesteśmy profesjonalistami”. To odstrasza. Opisz, co dla swojego klienta zrobisz.
Sam nagłówek to nie wszystko, ponieważ idzie on w parze z CTA (Call To Action). Na wielu stronach brakuje wezwania do działania zaraz po nagłówku. CTA jest drogowskazem dla klienta, który namawia do podjęcia czynności.
Jeśli umieścisz zachęcające do kontaktu zdanie po angażującym nagłówku, to klient wykona tę akcję.
Mowa tu o 3 elementach M.O.C.y witryny, które mają wpływ na komunikację w stronę odbiorcy:
M, jak Menu, najlepiej z informacją kontaktową;
O, jak Obietnica odnosząca się do sytuacji klienta;
C, jak „Call to action”, czyli wezwanie do działania.
Większość stron internetowych w pierwszej sekcji prezentuje informacje odnoszące się głównie do egocentryzmu marki.
W przypadku przykładu strony nr 1 i 2, o której pisałem wyżej, po wejściu na wyszukany adres url stykasz się z komunikacją, która odnosi się do osiągnięć i pochlebstw wobec własnej marki.
Taka strona nie przekazuje nic konkretnego w kontekście potrzeb klienta. Nie wie on, jak ta firma może mu pomóc. Nie wie, jak rozwiąże jego problem.
Wyobraź sobie, że Twoi klienci myślą dokładnie w ten sam sposób po wejściu na stronę Twoich usług. Jesteś gotów, by to rozpracować?
Odwołując się do M.O.C.y strony, warto zwrócić uwagę na to, by poszczególne elementy serwisu miały wyraźne opisy. Będą dla klienta mentalnym drogowskazem po usługach.
Dostosuj menu tak, by jego elementy od razu zakomunikowały, co oferujesz i jak się z Tobą skontaktować.
Numer telefonu podany na stronie głównej widoczny z pozycji menu wzbudza zaufanie, a o to przecież chodzi, prawda? Pokaż klientom, że jesteś dla nich.
Co może komunikować zdjęcie pięknej blondynki w niebieskiej koszuli umieszczone w sekcji pod menu na stronie głównej? Czego to może być obietnica i jak klient ma się w niej odnaleźć?
Wiele firm nieświadomie umieszcza w pierwszej sekcji strony siebie, prezentując w ten sposób własne ego. Tymczasem to miejsce warto poświęcić klientowi, umieszczając w nagłówku informacje dotyczące celów klienta, jego problemów i inspiracji. Inaczej mówiąc, to miejsce przeznaczone jest na OBIETNICĘ.
Jak to działa? Dobre opisanie obietnicy z pewnością zwróci uwagę klienta, ponieważ tak naprawdę klientowi zależy na tym, co Twój produkt mu daje. Interesuje go EFEKT, a nie piękna blondynka, czy certyfikaty.
Kolejnym ważnym elementem strony głównej, który sprawi, że klient będzie chciał się z Tobą skontaktować, jest „wezwanie do działania”.
Chodzi o to, aby tak opisać treści na stronie, by delikatnie pokierować klienta do wykonania założonej akcji.
Dla Ciebie oznacza to, że zdobywasz lead’a. Z perspektywy klienta z kolei, jego działanie musi łączyć się z pragnieniem efektów, które zapowiada wcześniej przedstawiona obietnica. Na tym etapie klient po prostu chce się z Tobą skontaktować, bo czuje podekscytowanie.
Jak wpłynąć na odbiorcę, by zechciał wypełnić formularz kontaktowy lub by zapisał się na listę mailingową? Najlepszym sposobem jest podarowanie klientowi wartości powiązanej z efektami wynikającymi z obietnicy.
Co to może być? Co możesz ofiarować swojemu klientowi, by zyskać jego uwagę?
Jeśli nie wiesz, to poproś o audyt Twojej witryny. Znajdziemy M.O.C.ne aspekty Twojej marki i pomożemy je wykreować na stronie. Audyt strony.
Projektując stronę zgodnie z założeniami M.O.C.y, zdobędziesz uwagę klienta. Pokażesz, co potrafisz dla niego zrobić i że jesteś w stanie to osiągnąć.
By zaprojektować M.O.C.ną stronę, warto wykorzystać strukturę storytellingową Donalda Millera. Dzięki tej technice stworzysz nagłówek, który będzie zawierał najważniejsze z punktu widzenia klienta elementy:
Tym samym chwycisz za jego uwagę.
Dzięki dobrej konstrukcji tylko tych trzech elementów strony, w ciągu kilku sekund klient zobaczy samo mięso i będzie chciał po nie sięgnąć.
I mamy na to dane. Jednak to tylko początkowa sekcja strony i pierwsze wrażenie, a dalej jest jeszcze pozostała część poza M.O.C.nym pierwszym ekranem.
Masz 5 sekund, by zatrzymać klienta. Nie wiesz, jak to zrobić? Napisz do nas, a dodamy M.O.C.y Twojej witrynie.